Dziecko wypadło z samochodu
Czteroletnia dziewczynka to ofiara wypadku, do jakiego doszło 20 października na trasie Ostrożany - Jaszczołty w powiecie siemiatyckim.
Dziecko podróżowało ze swoją 48-letnia babcią. Siedziało na tylnym siedzeniu. Było w foteliku, ale nie miało zapiętych pasów.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynka najprawdopodobniej sama wypięła się z pasów w trakcie jazdy - mówi sierżant Kamil Tomaszczuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Do tragedii doszło wczoraj w południe. Babcia z wnuczką jechały oplem w kierunku miejscowości Jaszczołty. W pewnym momencie kobieta straciła panowanie nad samochodem. Auto wypadło z drogi i kilka razy dachowało. Dziecko wypadło z pojazdu. Lekarze reanimowali małą przez kilkadziesiąt minut. Bez skutku.
To już drugi w tym tygodniu wypadek, w którym zginęło dziecko. Poniedziałkowej podróży nie przeżyła czteroletni Klaudia z okolic Jaświł. Jechała z własnym ojcem, który był pijany (1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu). Samochód wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Dziecko zginęło na miejscu.
Gazeta Wyborcza Białystok